JABŁCZANE TARGI

    Na przełomie maja i czerwca (31.05-3.06) w Bolzano (włoski Południowy Tyrol, po niemiecku - Bozen) miała miejsce druga już edycja międzynarodowych targów sadowniczych Interpoma (impreza odbywa się co dwa lata, tak więc kolejna przewidziana jest na 2002 rok). Do Włoch przyjechali, przede wszystkim, producenci jabłek, gdyż na tych owocach się skupiono.












































    Na przełomie maja i czerwca (31.05–3.06) w Bolzano (włoski Południowy Tyrol, po niemiecku — Bozen) miała miejsce druga już edycja międzynarodowych targów sadowniczych Interpoma (impreza odbywa się co dwa lata, tak więc kolejna przewidziana jest na 2002 rok). Do Włoch przyjechali, przede wszystkim, producenci jabłek, gdyż na tych owocach się skupiono. Taka specjalizacja wynika w dużej mierze z lokalizacji targów — Południowy Tyrol to największe w Europie Zachodniej jabłkowe zagłębie sadownicze (więcej na ten temat napiszemy w kolejnym numerze). Wybór miejsca może być jednak traktowany przez wielu uczestników jako mankament. Otóż południowotyrolskie sady zlokalizowane są w bardzo specyficznych warunkach terenowych — gros na stromych stokach otaczających z obu stron dolinę Adygi. Takie ukształtowanie powierzchni wymusza odmienną technologię uprawy i użycie innych, niż w sadach położonych na płaskim terenie, maszyn i urządzeń. Z tego też powodu oferta przedstawiona zarówno na targach, jak i podczas Dnia Techniki w sadzie skierowana była w większości do miejscowych producentów. We Włoszech pojawili się jednak także sadownicy z innych krajów, w tym liczna grupa z Polski (nasz język był chyba trzecim, po niemieckim i włoskim, który można było usłyszeć najczęściej). Targom towarzyszył kongres „Jabłko na świecie: produkcja, przechowywanie, marketing”.



    „Śrubowanie” jakości
    W tym roku można było zauważyć liczną grupę wystawców, którzy zaprezentowali urządzenia do niedestrukcyjnego badania parametrów jakościowych owoców. Z jednej strony takie metody mogą bardzo ułatwić pracę sadowników, z drugiej jednak — mogą się okazać bronią wymierzoną przeciwko nim. Można bowiem założyć, że linią technologiczną do sortowania owoców, która pozwala oddzielić owoce bardziej słodkie od tych kwaśniejszych i nieco mniej aromatycznych, szybciej zainteresują się supermarkety niż indywidualni producenci. W ten sposób sieci handlowe będą mogły w przyszłości jeszcze wyżej podnosić wymagania stawiane dostawcom, na przykład zmuszając tych ostatnich do udokumentowania jakości produktów. Wspomniane już urządzenia przedstawione zostały, na przykład, przez holenderskie firmy Greefa i Aweta. Pierwsza z nich pokazała gotowe już prototypy sortownic (o symbolach IQ 2020 oraz FM 2020), „naszpikowanych” elektroniką, pozwalających sprawdzić zawartość cukrów w owocach, ich jędrność (a na tej podstawie określić bezpośrednio po zbiorach przewidywaną długość okresu przechowywania) oraz oddzielić jabłka z chorobami wewnętrznymi (na przykład szklistością miąższu czy chorobami gniazda nasiennego) od zdrowych (fot.1). Chociaż przedstawiciele firmy wzbraniali się przed udostępnianiem informacji technicznych, to można powiedzieć, że owoce są de facto „prześwietlane”. Użyłem cudzysłowu, gdyż do tego celu wykorzystywane są nie tylko fale świetlne, ale i akustyczne.







    FOT. 1. NOWA SORTOWNICA Z FIRMY GREEFA POZWALA ODDZIELIĆ JABŁKA Z CHOROBAMI MIĄŻSZU (PO LEWEJ) OD TYCH ZDROWYCH


    Podobne zastosowanie mają nowinki techniczne, które przywiozła firma Aweta. Były to jednak dopiero modele urządzeń, jeszcze niewbudowane do linii sortowniczych. I tak, akustyczny jędrnościomierz pozwala na ocenę jędrności pojedynczego jabłka, bez potrzeby jego uszkadzania. Owoc kładzie się na specjalnej szalce, gdzie jest on „badany” przy pomocy fal akustycznych, a odbity sygnał poddaje się komputerowej analizie na podręcznym laptopie (sam system z oprogramowaniem kosztuje 3000 euro, a w komplecie z laptopem — 5000 euro). Bardzo podobnie wyglądał przyrząd do pomiaru zawartości cukrów. Różnica polegała na tym, że w tym przypadku wykorzystywany jest pomiar długości fal świetlnych, „przenikających” przez owoc.
    Ciekawym rozwiązaniem było połączenie kamery z komputerem, pozwalające na elektroniczną analizę wyników testu skrobiowego. W ten sposób eliminuje się możliwość subiektywnej interpretacji danych przez człowieka. Opisane urządzenie można było zobaczyć na stoisku niemieckiej firmy UP Umweltanalytische Produkte GmbH. Całkowita cena takiego systemu wynosi 6315 euro. Ten sam wystawca przedstawił też, jedyne chyba na targach, skorelowane z komputerem oprzyrządowanie do testowania jędrności owoców miękkich (czereśni, wiśni, truskawek, śliwek, borówek amerykańskich, malin, jeżyn), warzyw (na przykład pomidorów, rzodkiewek) i grzybów. Produkty umieszczone we wgłębieniach obrotowej tacy (fot. 2) kolejno ściska specjalny chwytak, a stopień ich odkształcenia jest przetwarzany na dane cyfrowe, które z kolei są komputerowo analizowane. Uzyskane wyniki mogą być traktowane jako gwarancja jakości dla odbiorcy hurtowego lub podstawa do określenia długości okresu przechowywania produktów.







    FOT. 2. URZĄDZENIE DO ELEKTRONICZNEJ KONTROLI JĘDRNOŚCI OWOCÓW MIĘKKICH





    Rusztowania, siatki i skrzyniopalety
    Wydawać by się mogło, że systemy podpór w sadzie to temat mało interesujący w porównaniu z bardziej skomplikowanymi urządzeniami technicznymi. Tymczasem we Włoszech można było się przekonać, jak dobry interes dla tamtejszych firm stanowią rusztowania sadownicze. Wielu naszych producentów z zainteresowaniem przyglądało się estetycznym (idealnie gładkim) i wygodnym w użyciu (stosunkowo lekkie)… betonowym słupkom.Tyrolscy sadownicy prawie w ogóle nie stosują tyczek bambusowych, ale właśnie prefabrykaty z betonu, oprócz których mają do dyspozycji całą gamę różnorodnych odciągów, napinaczy, uchwytów, haczyków i drutów. Ciekawym rozwiązaniem jest podtrzymywanie najniższych gałęzi jabłoni (obciążone owocami mogą pokładać się na ziemi i utrudniać prace w sadzie) za pomocą drutów. W tym celu wzdłuż rzędów, na wysokości 80 cm od ziemi, rozpina się jeden drut w osi wyznaczonej przez betonowe słupy i równolegle do niego dwa dodatkowe druty (oddalone o 40 cm w stronę międzyrzędzi), do których podwiązywane są najniższe gałęzie (fot. 3). Całkowity koszt systemu podpór (wraz z montażem) to wydatek około 9–10 mln lirów (około 18 000–20 000 zł) na hektar.







    FOT. 3. DRUTY NA WYSIĘGNIKACH ZABEZPIECZAJĄ DOLNE GAŁĘZIE JABŁONI PRZED POKŁADANIEM SIĘ NA ZIEMI


    Już około 10% sadów w Południowym Tyrolu wyposażone jest w siatki przeciwgradowe (minizraszacze nadkoronowe są bowiem standardem) i zainteresowanie tym sposobem ochrony drzew ciągle rośnie. Jest to wprawdzie niemała inwestycja (10–15 mln lirów/ha, czyli w przeliczeniu 20 000–30 000 zł), ale pozwala uwolnić się od ryzyka szkód gradowych (i kosztów związanych z nimi ubezpieczeń), a poza tym długoterminowa — trwałość siatek wynosi około 15 lat.
    Przejeżdżając wzdłuż włoskich sadów można zobaczyć ogromne stosy skrzyniopalet do zbioru i przechowywania jabłek. O ile w całych Włoszech sadownicy wciąż jeszcze używają tyle samo palet plastikowych (fot. 4) co drewnianych, to w Południowym Tyrolu przeważają już te pierwsze. Ich zaletami są większa objętość (a tym samym lepsze wykorzystanie przechowalni) przy podobnych wymiarach, bardzo dobra cyrkulacja powietrza, gładkie i zaokrąglone powierzchnie (unika się uszkadzania owoców) oraz trwałość — 25-letnie skrzyniopalety wciąż są jak nowe. Oczywiście, za „plastik” trzeba więcej zapłacić (70 euro/szt., czyli około dwa razy tyle, ile kosztuje skrzyniopaleta z drewna), ale taki materiał jest łatwy w utrzymaniu (mycie), nie wymaga corocznych napraw i wiele z firm oferuje kilku-, bądź nawet kilkunastoletnie gwarancje — jeżeli skrzyniopaleta ulegnie zniszczeniu wcześniej, klient otrzymuje za darmo nową.







    FOT. 4. SADOWNICY Z POŁUDNIOWEGO TYROLU WOLĄ SKRZYNIOPALETY Z PLASTIKU





    Dodatkowy dochód
    może przynieść posiadanie w gospodarstwie suszarni do owoców. I nie musi to być urządzenie zainstalowane w gospodarstwie na stałe. Niemieckie przedsiębiorstwo Innotech Ingenieursgesellschaft mbH, zaprezentowało kilka modeli suszarni stacjonarnych i ruchomych (na podwoziu od przyczepy samochodowej — fot. 5).







    FOT. 5. RUCHOMA SUSZARNIA


    Jak twierdził przedstawiciel firmy, tymi mniejszymi interesują się indywidualni producenci, większe — na Zachodzie kupowane są głównie przez grupy producentów korzystających z nich wspólnie (powszechne jest też odpłatne wypożyczanie lub świadczenie płatnych usług suszarniczych). Piece grzewcze zasilane są energią elektryczną (zużywają około 1,25 kWh energii elektrycznej na kilogram odparowanej wody). Z 10 kg jabłek można uzyskać około 1,8 kg suszu, z moreli — 2 kg, a z pomidorów — 0,6 kg. Suszarnie są w pełni automatyczne i nie wymagają nadzoru (zaprojektowane rozwiązanie pozwala na równomierne suszenie całej partii, niezależnie od tego, czy znajduje się ona na najwyższym, czy najniższym poziomie). Do suszenia nadają się jabłka, śliwki, morele, truskawki, wiśnie, czereśnie, warzywa korzeniowe i cebulowe, pieczarki i zioła. Najtańszy model (całkowita powierzchnia suszenia 4 m2, możliwość wysuszenia 200 kg świeżych produktów na dzień) kosztuje w Niemczech 19 500 DEM, najdroższy (odpowiednio 25 m2 i 1000 kg/dzień) — 63 480 DEM.



    Dzień techniki
    Targom towarzyszył Dzień Techniki. Uczestnicy (ponad 1500 osób) mieli okazję obejrzeć w sadzie sprzęt i urządzenia przydatne sadownikowi, znowu jednak podkreślić trzeba — głównie południowotyrolskiemu. Większość maszyn przystosowana była bowiem do pracy w sadach z wysokimi drzewami, na stromych stokach. Na przykład cała gama ciągników, reprezentowana była przez maszyny o niewielkich gabarytach, nisko zawieszonym środku ciężkości (fot. 6), często wyposażone w gąsienice zamiast kół (fot. 7).

















    FOT. 6, 7. TAKICH CIĄGNIKÓW UŻYWA SIĘ W POŁUDNIOWOTYROLSKICH SADACH


    Równie odmienne od używanych w Polsce były opryskiwacze. W Bolzano pokazano lekkie (często zawieszane), o małej objętości zbiornika cieczy, często z uchylną przystawką wentylatorową (aby jadący tarasem ciągnik mógł opryskiwać stok górny, a w drodze powrotnej — dolny, fot. 8).







    FOT. 8. OPRYSKIWACZ Z UCHYLNĄ PRZYSTAWKĄ WENTYLATOROWĄ


    Ponieważ drzewa w sadach są wysokie (pozwala na to silniejsze nasłonecznienie), powszechnie używane są maszyny do zbioru jabłek (od mniej lub bardziej rozbudowanych platform i wysięgników po samobieżne urządzenia, jak na przykład, holenderska konstrukcja Pluk-O-Track za 60 000–80 000 NLG — fot. 9). Licznie reprezentowany był też dział sprzętu do jednoczesnego koszenia murawy w międzyrzędziach i opryskiwania pasów herbicydowych. Pokazano również wiele maszyn do niechemicznego zwalczania chwastów (glebogryzarki, szczotki z żyłki, wypalacze gazowe). Obejrzeć też było można zraszacze nadkoronowe i linie kroplujące — systemy wciąż ekscytujące naszych sadowników, a będące standardem, bez którego Tyrolczycy nie wyobrażają sobie już nowoczesnej produkcji.







    FOT. 9. SAMOBIEŻNA MASZYNA UŁATWIAJĄCA ZBIORY JABŁEK





    Sadownicza Europa jest… płaska
    Podsumowując tegoroczną Interpomę, należy stwierdzić, że na pewno są to jedyne, jak dotąd, tej rangi międzynarodowe targi sadownicze i za to z pewnością organizatorom należy się pochwała. Jeżeli jednak chcą liczyć na sukces w przyszłości, muszą sobie uświadomić, że… większość sadowniczej Europy jest płaska. Owszem, w Bolzano pojawiło się wielu wystawców spoza Włoch, ale nie była to pełna reprezentacja i oferta rynku europejskiego. Przyjechali ci, którzy chcą robić interesy w Tyrolu (zabrakło międzynarodowego „efektu Polagry” — na przykład Holendrów, którzy pokazaliby maszyny, przydatne w produkcji na Ukrainie). A jeżeli zaprezentowana oferta będzie niewielka, taka sama będzie grupa zwiedzających. To z kolei może spowodować rezygnację wielu wystawców z udziału w kolejnych edycjach i za kilka lat sprowadzić Interpomę do poziomu, może nie małej, ale na pewno lokalnej imprezy.

    Related Posts

    None found

    Poprzedni artykułKRAINA ”MARGERITY”
    Następny artykułPROGNOSFRUIT 2000

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Wpisz treść komentarza
    Wpisz swoje imię

    ZGODA NA PRZETWARZANIE DANYCH OSOBOWYCH *

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany, podajesz go wyłącznie do wiadomości redakcji. Nie udostępnimy go osobom trzecim. Nie wysyłamy spamu. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem*.