• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 02/2001

OCZEKIWANIE

W połowie grudnia GUS opublikował ostateczne wyniki zbiorów głównych ziemiopłodów. W ubiegłym roku zebrano 1,837 mln ton owoców z drzew, o 6,2 % mniej niż w ocenianym jako słaby 1999 roku. W największym stopniu spadek dotyczył jabłek, których plony wynosiły 1,45 mln ton. W porównaniu z danymi z 1999 roku (1,604 mln ton) owoców tych było prawie o 10% mniej, ale i tak o wiele więcej niż spodziewano się początkowo. Zebraliśmy także o ponad 3% mniej wiśni. Zbiory pozostałych gatunków wzrosły od 9,9% (czereśnie) do 22,7% (gruszki).
Zbiory owoców jagodowych w 2000 roku były zaledwie o 5,6% niższe od tych z 1999 roku, przy czym największy spadek dotyczył agrestu (o 9,2%), a najmniejszy truskawek (o 3,9%). Obydwie te uprawy (przynajmniej, gdy chodzi o owoce przemysłowe) nie były w ubiegłym roku opłacalne. Jest to kolejny przejaw rozchwiania rynku, który wymaga uregulowań systemowych, oczekiwanych przez przetwórców oraz dostawców.

Owoce przemysłowe w Unii Europejskiej
UE rozpoczęła znaczące reformy swojego rynku owocowego w 1996 roku, Rozporządzeniem Rady (RR) nr 2000/96. Wtedy jednak zmiany dotyczyły głównie owoców deserowych. Od paru lat noszono się jednak z zamiarem zreformowania rynku owoców dla przetwórstwa. Obecnie plany te urzeczywistniono w postaci RR 2699/2000 z 4.12.2000 roku. Głównym zamierzeniem była stabilizacja sektora przetwórczego oraz przyznanie mu autonomii. Oznacza to, że ma on funkcjonować samodzielnie, a nie tylko wykorzystywać to, co zostaje na rynku owoców deserowych. Postanowiono także uprościć mechanizmy przyznawania dopłat. Przede wszystkim UE postanowiła zrezygnować w przetwórstwie z cen minimalnych (zachowano je tylko dla niektórych odmian śliwek i fig) oraz skierować dopłaty nie do zakładów przetwórczych, ale bezpośrednio do producentów surowców. Do gatunków wykorzystywanych w przetwórstwie, wspieranych finansowo we Wspólnocie, należą brzoskwinie, cytrusy, gruszki i pomidory. Dla nas najważniejszy jest fakt, że po przyjęciu Polski do UE (a może i wcześniej) reformy te mogą dotyczyć także naszego kraju.

Eksport jabłek na Wschód
W tym sektorze rynku dominowała atmosfera wyczekiwania. W pierwszej połowie stycznia bywa tak zresztą corocznie, a powodem jest okres świąteczny, który u nas kończy się w pierwszym tygodniu stycznia, zaś na Wschodzie wtedy zaczyna. Na początku stycznia widać już jednak było oznaki przebudzenia rynku. Z niektórych rejonów naszej "ściany wschodniej" (np. z Lubelszczyzny) pierwsze transporty za granicę wysłano już w grudniu. W styczniu ruszył eksport z rejonu grójeckiego i siedleckiego. Oferowane ceny nie wzbudzały jednak entuzjazmu sadowników, który malał wraz z kursem dolara. Umacniająca się złotówka w tym akurat czasie nie była sojuszniczką polskich producentów owoców. Eksport utrudniały też... białoruskie władze — kraj ten jest dla Polski ważnym rynkiem zbytu, sprzedajemy tam około 50 tys. ton jabłek w sezonie.
Eksporterzy interesowali się przede wszystkim 'Idaredem', chociaż sprzedawano także niewielkie ilości 'Glostera'. Ceny były w styczniu nieco atrakcyjniejsze niż w grudniu, czemu trudno się dziwić, bo od sierpnia do końca roku rynki wschodnie są chronione wysokimi cłami (spadają one znacząco dopiero 1 stycznia). Za kilogram 'Idareda' można było w 1. połowie stycznia dostać około 0,19 USD. Po uwzględnieniu aktualnego wtedy kursu i odjęciu kosztów opakowań oznacza to "na czysto" 0,50–0,55 zł/kg (w przypadku 'Glostera' — 0,60 zł/kg). Trudno się więc dziwić niezadowoleniu sadowników, którym w ubiegłym sezonie tyle, albo i więcej, płacono w Polsce za owoce przemysłowe (wykres).
Producenci oczekują ceny około 0,80 zł za kilogram jabłek deserowych i można przypuszczać, że w tym sezonie są to oczekiwania realne. Kto więc mógł, ten wstrzymał się na początku roku ze sprzedażą.

ŚREDNIE CENY HURTOWE JABŁEK NA RYNKU WARSZAWSKIM W SEZONACH 1999/2000 I 2000/2001



Przechowalnia czy chłodnia?
Opóźniać sprzedaż mogli przede wszystkim właściciele chłodni KA i to ci, którzy zebrali owoce we właściwym terminie. U nich przechowywał się dobrze — bez objawów oparzelizny powierzchniowej — nawet 'Cortland'. U innych producentów było znacznie gorzej. Myślę, że ten i poprzedni sezon przekonały wielu sadowników przynajmniej do testu skrobiowego. Samopoczucie właścicieli zwykłych przechowalni pogarszało się wraz z kolejnymi tygodniami oczekiwania na oziębienie. Na Mazowszu mieliśmy mróz w Gwiazdkę i sylwestra. Zaraz potem znowu wróciła pogoda rodem z Wysp Brytyjskich. Straty w zwykłych przechowalniach były znacznie większe niż w ubiegłym sezonie. Już w grudniu oceniano fizjologiczny stan przetrzymywanych tam owoców jako porównywalny z tym, który powinny mieć dopiero w lutym. Równocześnie, wcześniej niż w latach ubiegłych, na rynku poszukiwano jabłek z chłodni. W pierwszej połowie stycznia sporo takich owoców (szczególnie 'Lobo' i 'Cortlanda') było już w sprzedaży.

Ceny ciągle bez zmian
Styczeń był już czwartym miesiącem aktualności tego stwierdzenia (tabela) — większość oczekiwała zmian dopiero w marcu, a jedynie optymiści wspominali o lutym. Niektórzy twierdzili, że na wiosnę jabłek zabraknie, inni, że jest ich znacznie więcej niż wyliczył GUS. Faktem jest natomiast, że obserwuje się pewne obniżenie jakości oferowanych do sprzedaży owoców deserowych. W kontekście wcześniejszych stwierdzeń nie ma w tym niczego dziwnego, można natomiast doznać szoku widząc w supermarkecie partię dobrze podwiędniętego 'Cortlanda' zapakowanego w "uniwersalki" — skrzynki z wystającymi z nich zardzewiałymi gwoździami były wyłożone pożółkłymi gazetami.

WYSOKOŚĆ ORAZ DYNAMIKA ŚREDNICH CEN OWOCÓW WYBRANYCH GATUNKÓW I ODMIAN NA RYNKU WARSZAWSKIM - STYCZEŃ 2001/STYCZEŃ 2000