• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 03/2001

W PODEGRODZIU PRZEDWIOŚNIE...

...z dopiskiem "2001" rozpoczęło się, jak co roku, 2 lutego. Tradycyjnie też organizatorami tak nazwanego seminarium sadowniczego byli: Sadowniczy Zakład Doświadczalny ISK w Brzeznej Sp. z o.o., Spółdzielnia Ogrodnicza "Ziemi Sądeckiej" w Nowym Sączu, Małopolski Ośrodek Doradztwa Rolniczego — oddział w Nawojowej, Stowarzyszenie Integrowanej Produkcji Owoców "Podkarpacie".
Witając producentów owoców u progu nowego sezonu, Jan Golonka — starosta nowosądecki, również sadownik — nie miał optymistycznych wieści: "...niekorzystna sytuacja w rolnictwie będzie się powtarzać, jeśli nie doprowadzimy do radykalnych zmian na rynku. To nie jest polityka, ale być albo nie być polskiej wsi. Za własne pieniądze tego nie zrobimy, potrzebujemy środków z zewnątrz na stworzenie miejsc pracy poza rolnictwem. Nie licząc ukrytego na wsi mamy w regionie 19-procentowe bezrobocie — najwyższe w Małopolsce (Kraków ma 6%). Potrzebujemy funduszy także na infrastrukturę i edukację — nowe roczniki podejmujące pracę są gorzej wykształcone niż już pracujące."
Sadownictwo i firmy z jego otoczenia są jedną z szans rozwoju Sądecczyzny. Przekształcony w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością SZD w Brzeznej (100% udziałów posiada Instytut Sadownictwa i Kwiaciarstwa) będzie nadal prowadził hodowlę twórczą malin i jeżyn, produkcję kwalifikowanego materiału szkółkarskiego oraz szeroką działalność edukacyjną, upowszechnieniową — zapewniał nowy dyrektor zakładu dr Jan Danek. Choć w technologii upraw wiele jeszcze można w sądeckich sadach poprawić, najpilniejsze staje się podniesienie świadomości rynkowej producentów, rozwinięcie przedsiębiorczości pozarolniczej, przełamanie niechęci do zespołowego działania — to tezy wystąpienia dr. inż. Leszka Kuczka z Zakładu Agrobiznesu AR w Krakowie. Według niego, w Małopolsce wyraźniej niż w innych częściach kraju widać, wynikające z mentalności ludzi, przeszkody w dostosowywaniu gospodarki rolnej do wymagań współczesnego rynku.
O drobnym fragmencie tychże wymogów mówił — dziś przedstawiciel sieci hipermarketów Tesco, a do niedawna nasz redakcyjny kolega — mgr inż. Mirosław Maziarka. Z przeprowadzonych w sklepach tej sieci ankiet wynika, że ponad połowa klientów poszukuje jabłek twardych i słodkich, a dalsze 30% też twardych, ale lekko kwaśnych. Za odmiany twarde uznano w Tesco te, których jędrność jest wyższa niż
4,8 kG/cm2 (w początkach lutego ?ampion nawet z komór KA miał już tylko 4,5 kG/cm2). Opakowaniami handlowymi w sieci tych hipermarketów są worki 3-kg
z jabłkami o średnicy minimum 6,5 cm, takie same opakowania mieszczące 2 kg owoców o średnicy co najmniej 7 cm oraz skrzynki plastikowe i jednowarstwowe z wytłaczankami dla jabłek najwyższej jakości. Niezależnie od rozwiązań logistycznych, z masowego handlu będą znikać odmiany miękkie, ponieważ nie zniosą drogi od sadu do klienta detalicznego. Dla potrzeb tej grupy nabywców Tesco zaproponowało zaopatrywanie jabłek w kolorowe etykiety: czerwone — dla twardych i słodkich, zielone — dla twardych, lekko kwaśnych, różowe — dla miękkich, słodko-kwaśnych oraz żółte dla 'Golden Deliciousa'.
Dr Hanna Profic-Alwasiak omówiła nową edycję "Programu ochrony sadów" zwracając uwagę producentów — między innymi — na istotne szczegóły różniące preparaty zawierające te same substancje aktywne. I tak krewniacy z "rodziny" mancozebu mają co prawda identyczną substancję aktywną, ale różne rejestracje — na przykład Sancozeb 80 WP tylko do ochrony jabłoni,
a Manconex 80 WP — i do jabłoni, i do jagodowych. Należy też sprawdzać okresy karencji (większość środków miedziowych ma 7 dni, a Cuproxat 345 SC — aż 35 dni). Po raz pierwszy usłyszałem publicznie uwagę, że zawarta w "Programie..." kompletna lista preparatów znacznie przewyższa potrzeby sadownika i może sprzyjać popełnianiu błędów. "Dlatego też należałoby się — zdaniem dr H. Profic-Alwasiak — zastanowić nad sposobem ograniczenia liczby sprowadzanych środków chemicznych, dbając o ich racjonalny dobór."