• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2001

SUPERMARKETY PODNOSZĄ WYMAGANIA

Nowe zalecenia dotyczące technologii produkcji sadowniczej wypływają coraz częściej nie od sadowników i instytucji rządowych, ale od sieci supermarketów. Zwiastuny tych zmian można już zauważyć, na przykład w Hiszpanii, Francji i Wielkiej Brytanii.
Główną przyczyną zainteresowania supermarketów bezpieczeństwem warzyw i owoców były dwa fakty — choroba szalonych krów w Europie oraz afera dioksynowa w Belgii. Dla zabezpieczenia się przed podobnymi przypadkami w przyszłości Unia Europejska przyjęła dyrektywę, według której sieci handlowe ponoszą odpowiedzialność za bezpieczeństwo sprzedawanej żywności. Na przykład w Wielkiej Brytanii rządowi inspektorzy rozpoczęli w supermarketach systematyczną kontrolę owoców pod względem zawartości pozostałości środków ochrony roślin. Do publicznej wiadomości podawane są nazwy sklepów sprzedających produkty, w których znaleziono niepożądane substancje, nawet jeżeli ich zawartość nie przekracza dopuszczalnych norm. Punkty handlowe oferujące owoce z przekroczonym dopuszczalnym progiem pozostałości są natomiast zamykane. Na odpowiedź ze strony sieci handlowych nie trzeba było czekać długo. Aby obronić się przed zarzutami oferowania niebezpiecznej żywności i utratą zaufania klientów, w 1997 roku 15 największych europejskich sieci supermarketów (między innymi COOP, Marc & Spencer, Promodes, Royal Ahold, Safeway, Sainsbury's, SPAR, TESCO) powołało do życia stowarzyszenie pod nazwą Euro Retailer Group (EUREP). Członkowie tej organizacji wspólnie postanowili stworzyć własne wymagania dotyczące zasad produkcji warzyw i owoców. System tych uregulowań nazwano EUREPGAP (GAP — Good Agricultural Practicies, czyli Dobre Praktyki Rolnicze). Do oceny, czy dostawca spełnia te wymagania, uprawnione są instytucje akredytowane przez EUREP. Obecnie działa ich kilkanaście w 8 państwach europejskich. Producenci zainteresowani współpracą z supermarketami, będącymi członkami EUREP, muszą udowodnić, że w trakcie produkcji: - dbali o jakość oraz o to, aby warzywa i owoce były bezpieczne dla zdrowia konsumentów; - starali się jak najmniej ingerować w środowisko naturalne i troszczyli się o jego ochronę; - używali jedynie niezbędnych i dopuszczalnych środków ochrony roślin oraz nawozów, zgodnie z zasadami produkcji integrowanej; - starali się wykorzystywać w jak największym stopniu energię z odnawialnych źródeł (wiatr, woda); - troszczyli się o pracowników — ich zdrowie, odpowiednie wynagrodzenie, szkolenia i zasiłki socjalne. Dotychczas powyższe wymagania są stosunkowo łatwe do spełnienia, konieczne jest jednak systematyczne prowadzenie dokumentacji wszelkich prac w gospodarstwie, tak aby można było odtworzyć każdy etap produkcji. Niektórzy, jak na przykład Jerry Cross — naukowiec z brytyjskiej stacji doświadczalnej w East Malling, często nazywany ojcem integrowanej produkcji sadowniczej w tym kraju — obawiają się nadmiernej ingerencji supermarketów. Cross uważa, że wielu rolników jest zagrożonych utratą możliwości zbytu swoich produktów (80% warzyw i owoców w Wielkiej Brytanii dociera do konsumentów poprzez supermarkety). Jeżeli więc producent nie będzie spełniał wymagań EUREPGAP, sieci handlowe nie kupią od niego towaru. Już obecnie planowane jest, że stowarzyszenie supermarketów będzie żądać zachowania podobnych standardów od dostawców spoza Europy, którzy będą chcieli eksportować swoje produkty na nasz kontynent. Stąd zasadami EUREPGAP zainteresowali się już sadownicy ze Stanów Zjednoczonych, Nowej Zelandii, Izraela czy nawet Republiki Południowej Afryki. Certyfikatu EUREPGAP żądają już od swoich dostawców sieci handlowe w Belgii, Niemczech, Holandii, Francji, Austrii, Włoszech, Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii. Pionierzy europejskiej integrowanej produkcji sadowniczej, jak przedsiębiorstwo AGRIOS z Południowego Tyrolu potwierdzają, że aby sprzedać swoje jabłka do supermarketów, musieli się zgodzić na kilkakrotne w roku odwiedziny inspektorów EUREP, którzy regularnie sprawdzają sady, przechowalnie, sortownie oraz przeprowadzają wywiady z pracownikami. Warto zaznaczyć, że kryteria dotyczące zasad produkcji owoców w firmie AGRIOS są bardziej rygorystyczne, niż te, których żąda EUREP. Na podstawie informacji uzyskanych na kongresie PROGNOSFRUIT '2001