• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 12/2001

DZIEŃ MARCHWI W ŻELAZNEJ

W Rolniczym Zakładzie Doświadczalnym SGGW Żelazna (12 października) już po raz piąty zorganizowano Dzień Marchwi. Przed wyjściem w pole, gdzie można było obejrzeć kolekcję 55 odmian konsumpcyjnych i 27 odmian przeznaczonych dla przemysłu, goście wysłuchali wykładów dotyczących zwalczania chorób, szkodników i chwastów w uprawie marchwi oraz rynku tego warzywa w Polsce i na świecie.
Grzyb czy bakteria?
Zdaniem prof. J. Robaka, jedną z najbardziej uciążliwych chorób minionego sezonu była bakteryjna plamistość marchwi (powodowana przez bakterię Xanthomonas campestris pv. carotae), która dzięki korzystnemu dla niej przebiegowi pogody (wysoka temperatura, zwłaszcza nocą, oraz duża wilgotność) opanowała wiele plantacji. Ponieważ objawy tej choroby są niemal identyczne, jak alternariozy naci marchwi powodowanej przez grzyby, wielu plantatorów mogło mylić te choroby i chronić plantację przed alternariozą. Tymczasem można je odróżnić. W obu przypadkach objawy zaczynają się od powstania brązowobrunatnych, stopniowo się rozszerzających plam na brzegach liści, co doprowadza w efekcie do zamierania i czernienia naci. Różnica polega na tym, że nekrotyczne plamy alternariozy rozszerzają się na ogonki liściowe — czego nie obserwuje się przy bakteryjnej plamistości. Jak przypuszcza prof. J. Robak, niektóre fungicydy — zwalczające totalnie wszystkie gatunki grzybów występujących na marchwi — mogły poprawić warunki rozwoju bakterii. Swoje przypuszczenia opiera on na obserwacjach kilku plantacji intensywnie chronionych i często nawadnianych.

Nieustający problem - chwasty
Problemem wielu producentów są zachwaszczające marchew uciążliwe gatunki (ostrożeń polny, mlecz polny, skrzyp polny czy rzepicha leśna), których nie zwalcza żaden z zalecanych w uprawie tego warzywa herbicydów. Prof. A. Dobrzański polecił unikanie lokalizowania plantacji na polach, gdzie występują te gatunki, lub zwalczanie ich w przedplonach. Najkorzystniejszymi — z punktu widzenia zwalczania chwastów — roślinami poprzedzającymi uprawę marchwi są zboża, w których zalecanymi tam herbicydami można zwalczać pewne uciążliwe gatunki, na przykład skrzyp polny. Przytulię czepną dobrze jest zwalczać używając po siewie marchwi pendimetaliny, a po jej wschodach linuronu i prometryny. Gdy występują chwasty rumianowate, w ochronie dobrze jest uwzględnić florochlorydon (po siewie), a w zabiegach powschodowych — prometrynę. Prof. A. Dobrzański zapowiedział zmiany w "Programie ochrony warzyw przed chwastami" (będzie publikowany w następnym numerze HO) dotyczące ochrony marchwi, pozwalające na poszerzenie spektrum zwalczanych gatunków chwastów.

Na polu w Żelaznej
Po wykładach dyrektor RZD Żelazna Zygmunt Czarniak zaprosił wszystkich do obejrzenia kolekcji. W ubiegłym roku pola przeznaczone pod uprawę marchwi obsiano jęczmieniem jarym, po którym jako poplon zasiano gorczycę. Na podstawie wcześniejszego badania gleby (IV b klasy) pole nawieziono azotem (111 kg/ha), potasem (192 kg/ha) i fosforem (109 kg/ha). Zastosowano: mocznik (110 kg/ha), Cropcare (270 kg/ha), fosforan amonu (180 kg/ha) i sól potasową (230 kg/ha, w tym 130 kg/ha jesienią). Marchew była tu uprawiana na redlinach, w dwóch rzędach (odległość środków dwu sąsiadujących z sobą redlin wynosiła 75 cm, a szerokość ich grzbietów 22 cm). Odmiany przemysłowe wysiano pomiędzy 11. a 13.04. (780 tys. szt/ha), zaś konsumpcyjne później (10.–11.05.) i gęściej (900 tys. szt./ha). Chwasty zwalczano Afalonem Dyspersyjnym 450 SC w ilości 1,5 l/ha. Opady atmosferyczne (od 1.04. do 30.09. spadło 424,2 mm deszczu) były w minionym sezonie wegetacyjnym w Żelaznej o 50 mm wyższe od średniej wieloletniej. Pomimo tego plantacja marchwi była nawadniana pięciokrotnie (w poprzednich sezonach nawet do 9 razy), za pomocą deszczowni szpulowych pobierających wodę z pobliskiego stawu. Deszczowanie dostarczyło dodatkowo 86 mm wody. Szacuje się, że różnice wielkości plonu uzyskiwanego z nawadnianych plantacji w porównaniu z uprawami nienawadnianymi mogą w niektórych (szczególnie suchych) latach wynosić nawet 80%. Są jednak także i ujemne strony nawadniania za pomocą deszczowni: powoduje ono odsłanianie główek korzeni, co wzmaga ich zielenienie. Marchew jest jednak w tutejszym zakładzie nawadniana od ponad dziesięciu lat, bo na glebach lekkich (jakie tutaj występują) jest to istotny zabieg poprawiający plony. Pracownicy RZD Żelazna przygotowali porównawcze zestawienie (tab. 1 i tab. 2) dotyczące plonowania prezentowanych odmian marchwi i zawartości w ich korzeniach azotanów. Dopuszczalna zawartość azotanów w jednym kilogramie świeżej masy korzeni (wg zarządzenia ministra zdrowia z 27 XII 2000 r.) wynosi 548 mg NaNO3 lub 400 mg NO–3. Niski procent otrzymanych roślin w stosunku do wysianych nasion w tym roku wynika — prócz siły i zdolności ich kiełkowania — z warunków pogodowych, jakie panowały w Żelaznej wkrótce po siewach. Opady w maju wynosiły 26 mm (tj. zaledwie 45% średniej wieloletniej dla tego okresu). Przyczyną mogło być też niedokładne kalibrowanie nasion, przez co w miejsce jednego siewnik mógł wysiać ich bądź więcej, bądź w ogóle. Prawdopodobnie otoczkowanie nasion zlikwidowałoby ten problem.





TABELA 1. ODMIANY KONSUMPCYJNE




TABELA 2. ODMIANY PRZEMYSŁOWE