• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2003

TRUDNY SEZON

Wiosenna konferencja szkoleniowa Stowarzyszenia Producentów Ozdobnych Roślin Cebulowych odbyła się 25–26 kwietnia w Gdańsku. Wykładom oraz obradom Walnego Zgromadzenia SPORC tradycyjnie towarzyszyło zwiedzanie gospodarstw należących do członków organizacji. Tym razem — w polskim "cebulowym zagłębiu", czyli na Żuławach.

Wśród tematów poruszanych podczas konferencji znalazło się podsumowanie ostatniego sezonu pędzenia tulipanów, który okazał się trudniejszy niż poprzednie. Zima 2002/2003 była bowiem dokuczliwa — z długimi okresami mrozu. W związku z tym, na przykład prowadzenie pierwszego etapu uprawy w tradycyjnych dołownikach z reguły wiązało się z opóźnionym ukorzenieniem się cebul, a tym samym terminem pędzenia i kwitnienia roślin.

Dr Joanna Krause, która wyjaśniała przyczyny kłopotów, jakie producenci mieli podczas pędzenia tulipanów, zwracała jednak uwagę przede wszystkim na typowe błędy popełniane przez producentów, niezależne od pogody. Takim jest, między innymi, używanie do sporządzania podłoża komponentów zbyt zasobnych w składniki pokarmowe (np. podłoża po chryzantemach, które się intensywnie nawozi, czy gleby z polowej plantacji roślin cebulowych). Tego typu błąd można częściowo naprawić przepłukując podłoże, jednak wskazane jest również dodanie świeżego, jałowego substratu tak, by zasolenie spadło do 1,2–1,5 g NaCl/l. W przeciwnym razie tulipany — zwłaszcza niektórych odmian (np. 'Yokohama') — będą wytwarzały zbyt duże pierwsze liście, a mogą nawet w ogóle nie zakwitnąć. Według doświadczeń dr Krause, gorsze efekty pędzenia otrzymano w samym odkwaszonym torfie niż w jego mieszance z glebą (przykładowy skład: gleba + torf + piasek w proporcjach 50 : 40 : 10). Dodatek gleby z pola uprawnego wyklucza z reguły konieczność przedwegetacyjnego nawożenia, a jedynie potrzebne jest ustalenie właściwego odczynu takiego podłoża (pH 6,5–7). Zaleca się natomiast 2, 3 razy zasilić rośliny saletrą wapniową podczas pędzenia.
Inny błąd polega na kilkakrotnym wykorzystywaniu tego samego podłoża w jednym sezonie pędzenia. Niedopuszczalne jest ponadto po zakończeniu zbioru kwiatów pozostawianie w szklarni pod stołami skrzynek, co powoduje rozprzestrzenianie się chorób i chwastów po obiekcie.

"Pocenie się" liści jest zjawiskiem typowym w uprawie tulipanów pod osłonami, ale skłonność do niego wykazują niektóre odmiany (np. 'Annie Schilder', 'Capri'. 'Furand'). Wynika z niedostatecznej transpiracji, którą należy pobudzić zmniejszając wilgotność powietrza w pomieszczeniu, na przykład poprzez silne wietrzenie.

Złą praktyką bywa przyspieszanie kwitnienia pędzonych tulipanów poprzez nadmierne podnoszenie temperatury w szklarni. Dr Krause podkreślała, że tylko przy bardzo wczesnych terminach pędzenia dopuszczalne jest podwyższanie temperatury do 18–20°C, a później (przed 8 marca) zabieg ten przynosi straty, jak przełamywanie się pędów. To ostatnie zjawisko nasiliło się w ostatnim sezonie u odmiany 'Strong Gold' w przypadku cebul reprodukowanych na lekkich glebach.

Wystąpienie papierowatości kwiatów tylko u niektórych roślin, pomimo jednakowego traktowania wszystkich cebul i takich samych warunków uprawy w całej szklarni wykładowczymi tłumaczyła gorszym ukorzenieniem się cebul u wspomnianych okazów — na skutek twardości piętki lub wrośnięcia korzeni pod łuskę okrywającą. Usunięcie łuski przed sadzeniem cebul pozwoliłoby uniknąć takiego problemu. Wskazane jest jednak tylko przy metodzie +5°C i wymaga ostrożności (niekaleczenia cebul).

Dr Krause sugerowała też mniejsze zagęszczanie cebul w naszych warunkach niż podają to zalecenia holenderskie, przystosowane do klimatyzowanych szklarni.

Źródłem problemów pojawiających się podczas pędzenia bywają ponadto nietypowe wymagania nowych odmian, niesprawdzonych jeszcze w naszych warunkach.

Prelegentka omówiła również wybrane, nowe na europejskim rynku odmiany, wśród których królują przedstawicielki grupy Triumph. Zaznaczyła, iż modne ostatnio są kreacje z obrzeżonymi liśćmi (np. 'Charmeur', u której obwódka ta jest żółta) lub kwiatami ('Geanka', 'Kurhaus' — czerwono-żółte czy 'Stargazer' — czerwono-białe). Spośród biało kwitnących z tej samej grupy wyróżniła 'Bright Lady', 'Topwhite', 'White Cascade', między innymi za trwałość po ścięciu. Coraz więcej pojawia się też odmian pełnokwiatowych, wśród których furorę w Holandii zrobiła ostatnio 'Orange Princess' (fot. 1 ). Z godnych uwagi Pojedynczych Późnych wykładowczyni wymieniła, między innymi, 'True & Fair' — podobną do 'Monte Carlo', a z Pojedynczych Wczesnych odmianę 'Solair' — żółto kwitnącą, niską, dobrą do uprawy w doniczkach. Do ciekawych Liliokształtnych dr Krause zaliczyła grupę Synaeda (fot. 2), której ważnym walorem jest duża przydatność do pędzenia, oraz 'Royal Design' o bardzo sztywnych pędach i dobrej trwałości kwiatów cięrych.


FOT. 1. 'ORANGE PRINCESS' (Z PRAWEJ) 'ROCOCO' (ODMIANA Z GR. PAPUZICH)


FOT. 2. 'SYNAEDA KING'