• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2003

GOSPODAROWANIE NA ŻUŁAWACH

Ten zakątek Polski od dawna uznawany był przez specjalistów za jedno z najlepszych w naszym kraju miejsc do reprodukcji cebul kwiatowych. Ze względu na klimat, łagodzony wpływami pobliskiego Bałtyku i z powodu sprzyjających gleb (żyzne mady wiślane). Nic dziwnego, że producenci cebul tulipanów znad morza nie mają na ogół kłopotów ze sprzedażą towaru, choć — rzecz jasna — muszą dostosowywać dobór odmian do potrzeb rynku. Wymierną korzyścią gospodarowania na Żuławach są mniejsze nakłady pracy — nie jest bowiem konieczne okrywanie plantacji przed zimą. Ostatni sezon nie był tu jednak udany. Późne sadzenie cebul (z powodu opadów, dopiero na początku listopada), długa zima, wahania temperatury na początku wiosny, susza panująca do końca kwietnia, a na dodatek huragan, jaki lokalnie zdarzył się w tym samym miesiącu — wszystko to spowodowało, że tulipany były opóźnione we wzroście i rozwoju, a nawet uszkodzone (fot. 1). Wybrany przez organizatorów szkolenia termin konferencji SPORC, który miał się pokrywać z pełnią kwitnienia roślin, okazał się o 2 tygodnie za wczesny. We wszystkich trzech zwiedzanych gospodarstwach można więc było oglądać u tulipanów tylko liście.


FOT. 1. BRĄZOWE NEKROZY NA LIŚCIACH TULIPANÓW TO USZKODZENIA SPOWODOWANE PRZEZ TEGOROCZNY WCZESNOWIOSENNY MRÓZ

Właściciele tych przedsiębiorstw są nie tylko członkami SPORC, ale także — mającej 11 członków (w tym 6 aktywnych ) — Żuławskiej Grupy Producentów "Jantar". Jej głównym celem jest wspólna organizacja zbytu cebul, a także zakupu materiału wyjściowego. Jak mówi szef tej grupy, Bogusław Nasternak, co roku udaje się jej wyeksportować około 1 mln cebul tulipanów do Francji, choć można by jeszcze więcej.

Moce produkcyjne żuławskich plantacji, znajdujących się obecnie wyłącznie w prywatnych rękach, są jednak zależne od możliwości właścicieli.

Od 30 lat

Tadeusz Niemiec (fot. 2) z Pruszcza Gdańskiego reprodukuje cebule tulipanów od 1973 roku, na powierzchni 5,65 ha. Pól ma jednak znacznie więcej (uprawia także zboża i inne rośliny rolnicze). Dzięki temu może prowadzić wzorową rotację poletek — jak podkreśla, obecnie tulipany są na plantacji, gdzie rośliny cebulowe uprawiano 30 lat temu! Oferuje około 25 odmian tulipanów, ale w kolekcji ma ich w sumie sześćdziesiąt. Trzon stanowią: 'Capri', 'Yokohama', 'Leen van der Mark', 'Apeldoorn' (ten ostatni znowu coraz chętniej kupowany jako łatwy w pędzeniu) oraz bardzo obiecujący — 'Strong Gold'. Właściciel twierdzi, że nie ma kłopotu ze sprzedażą cebul, które trafiają i do krajowych, i do zagranicznych odbiorców (oprócz Francuzów, są nimi Holendrzy i Szwedzi). Niedawno (jeszcze w 1998 roku — czyt. HO 8/98) jego tulipanowa plantacja była jednak dwa razy większa. Od tego czasu trzeba było zmieniać asortyment i zrezygnować z odmian tracących popularność lub dających niewielkie przyrosty cebul. Dziś klienci poszukują bowiem dużych cebul. W przypadku T. Niemca są to głównie producenci pędzonych tulipanów, ale także hurtownicy, którzy konfekcjonują towar.


FOT. 2. TADEUSZ NIEMIEC REPRODUKUJE CEBULE TULIPANÓW NA POWIERZCHNI PONAD 5,5 ha

Cebule wykopuje holenderską koparką elewatorową, z której wraz z ziemią, trafiają one na przyczepy (w sumie jest ich 10). Stamtąd, jeszcze na polu, pracownicy wybierają ręcznie cebule i umieszczają w skrzynkach, które są następnie zwożone do przechowalni. Tam cebule są wstępnie podsuszane, a dopiero potem obierane i sortowane. Z kolei do sadzenia używa się dwurzędowej specjalistycznej sadzarki, która jednocześnie tworzy redliny. Pole nawożone jest przedwegetacyjnie Polifoską 6-20-30 (800 kg/ha), a wiosną podaje się saletrę wapniową w dawce 500 kg/ha. Do zwalczania chwastów stosuje się tylko Pyramin 65 WP*. Do nawadniania plantacji służy szpulowa deszczownia firmy Bauer. Wodę czerpie się z pobliskiego kanału.

Nie tylko tulipany

Ewa i Roman Grundowie z Tczewa dysponują 5 hektarami dzierżawionych gruntów i to w odległości 10 km od domu oraz budynków gospodarczych. Żeby zmniejszyć tę uciążliwość, budują halę-przechowalnię bliżej plantacji, co ułatwi organizację pracy. Reprodukują przede wszystkim tulipany — około 45 odmian, wśród których dominują 'Apeldoorn', ' Golden Apeldoorn', 'Lustige Wiwe', 'Yokohama'. W przypadku niektórych odmian wykorzystywane są cebule po pędzeniu, z których po  2 latach otrzymuje się materiał handlowy. Uzupełnieniem są narcyzy — 'Dutch Master', ' Carlton', 'Standard Value', 'Ballade' — z których na plantacji zbiera się również kwiaty. Ogrodnicy ci na wielką skalę przyspieszają też tulipany i narcyzy w nieogrzewanych tunelach foliowych. Plantacja polowa nawożona jest jesienią Flovitem (800 kg/ha), a wiosną saletrą amonową (500 kg/ha) i siarczanem potasu (100 kg/ha). 

Szczególnie tym producentom dał się we znaki kwietniowy huragan, który Ewa Grund (fot. 3) określa jako "burzę piaskową". Rozpylona z powodu suszy gleba była bowiem znoszona na plantację z innych miejsc, co spowodowało zasypanie rowków pomiędzy redlinami i zachwaszczenie pola (konieczne było późne, wiosenne zastosowanie herbicydu Asulox  400 SL*** oraz Aliacine 400 EC, który dał lepsze rezultaty). Inny, nietypowy na plantacjach roślin cebulowych problem, z jakim borykają się ci ogrodnicy, to szkody wyrządzane przez sarny, których stada z roku na rok się powiększają.


FOT. 3. EWA GRUND MA NADZIEJĘ, ŻE TEGOROCZNA KWIETNIOWA POGODA JUŻ SIĘ NIGDY NIE POWTÓRZY

Gospodarze zgromadzili sporo używanych maszyn holenderskich, między innymi kopaczkę do zbioru cebul wyposażoną w śmigło rozbijające redlinę i usuwające ziemię wraz z liśćmiroślin na jedną stronę rzędu. Dzięki temu urządzeniu dziennie wykopuje się 10-12 trzystumetrowych rządów cebul.

Krok po kroku

Danuta i Andrzej Szczukowie gospodarują w Jantarze. Od 1977 roku reprodukują cebule tulipanów, a od niedawna zajmują się dodatkowo pędzeniem tych roślin (rocznie  400 000 szt.) w tunelach foliowych. Obecnie plantacja polowa zajmuje 3 ha, choć można by ją powiększyć, gdyż właściciele posiadają w sumie 30 ha gruntów uprawnych. Jak podkreśla A. Szczuka (fot. 4), gospodarstwo udaje się jednak rozwijać metodą "krok po kroku". Za największą przeszkodę na drodze postępu uważa on wciąż za drogie kredyty. Z kolei najbardziej widoczną zmianą, jaką zaobserwował w ostatnich latach, jest nowy i coraz większy asortyment odmian, którym trzeba dysponować na polskim rynku. Dotyczy to zwłaszcza pędzonych tulipanów i wymuszone zostało wymaganiami klientów. Cieszy zarazem fakt, że kwiaty tych roślin są wciąż chętnie u nas kupowane (szacuje się, że do pędzenia Polacy importują z Holandii rocznie 65 mln cebul), niestety ceny pozostają takie same od trzech lat (w Gdańsku — średnio 80 gr/szt.). Danuta i Andrzej Szczukowie rozpoczynają sezon sprzedaży kwiatów w Walentynki wożąc towar na gdańską giełdę. Połowę cebul do pędzenia sprowadzają z Holandii. Sami reprodukują około 20 odmian, wśród których dominują 'Yokohama', 'Leen van der Mark' i 'Monte Carlo', przy czym wysadzają w pole cebule najcenniejszych odmian odzyskane po pędzeniu.


FOT. 4. ANDRZEJ SZCZUKA STOPNIOWO, LECZ KONSEKWENTNIE ROZWIJA SWOJE GOSPODARSTWO

Również i w tym gospodarstwie istnieje wcale bogaty park maszynowy. Ciekawostką jest komora do zaprawiania cebul (fot. 5). Składa się ona z dwóch sekcji, pomiędzy którymi krąży roztwór preparatu używanego do tego zabiegu. Skrzynki z cebulami są wcześniej układane w stertę na palecie, którą wkłada się do jednej z sekcji komory.


FOT. 5. KOMORA DO ZAPRAWIANIA CEBUL W GOSPODARSTWIE A. D. SZCZUKÓW