Skutki niesprzyjającej aury odczuli też producenci warzyw przyspieszanych. W Igołomi-Wawrzeńczycach termin sadzenia rozsad pod osłony opóźnił się — w porównaniu z rokiem ubiegłym — średnio o około miesiąc. Nikt nie przypuszczał, że będzie taka ostra zima, dlatego producenci z tego rejonu, jak co roku, już w grudniu rozpoczęli siewy kapust, kalafiorów i sałat przeznaczonych do uprawy w tunelach, a w styczniu — tych pod płaskie okrycia. W poprzednich latach tunele foliowe obsadzano zwykle na przełomie lutego i marca, a pola przeznaczone pod płaskie okrycia — w drugiej dekadzie marca. W tym roku tunele udało się założyć dopiero w drugiej połowie marca. Obsadzanie pól okrywanych folią perforowaną i agrowłókniną rozpoczęto powszechnie dopiero na przełomie marca i kwietnia, a kończono — w Wielkim Tygodniu, ponieważ nawrót zimy z obfitymi opadami śniegu i mrozem przerwał sadzenie. W tym samym czasie — przed Wielkanocą — rozpoczęto też obsadzanie pól bez okryć.
Opóźnienie terminów sadzenia spowodowało wiele komplikacji. Sporo rozsad przerosło, więc trzeba było prowadzić ich selekcję i dużą część odrzucić. Zakłócony został również harmonogram produkcji rozsad na późniejsze terminy — między innymi kalafiorów, kapusty i papryki, gdyż miejsce w mnożarkach było zajęte zbyt długo. Producenci już w kwietniu obawiali się, że przy sprzyjającej pogodzie w kolejnych miesiącach może nastąpić nałożenie się zbiorów kapusty i kalafiorów z tuneli foliowych, spod płaskich osłon i z upraw polowych.
W efekcie — przy spiętrzeniu podaży — trudno będzie uzyskać za te warzywa wysokie ceny lub wysokie notowania będą się utrzymywały bardzo krótko.
Konsekwencją sadzenia przerośniętej rozsady, według Tadeusza Kwiatka (właściciela firmy "Polger") i Jana Skocza (przedstawiciela Seminis Vegetable Seeds), będzie pogorszenie jakości i słabsze wyrównanie wczesnych kapust i kalafiorów oraz zwiększenie tendencji do wybijania w pędy kwiatostanowe. Sadzenie starej i przerośniętej rozsady kalafiorów, zwłaszcza odmian ustalonych, może być przyczyną tworzenia przez nie małych, niewyrośniętych różyczek otoczonych niewielką liczbą skróconych liści (zbyt szybkiemu starzeniu się rozsad w pewnej mierze można zapobiegać używając do ich produkcji doniczek o większej średnicy).
10 kwietnia, gdy odwiedziłem doświadczonych producentów — Stefana Tkaczyka z Igołomi i Henryka Szelę z Tropiszowa — na polach leżały jeszcze resztki topniejącego śniegu. Powierzchnia pól okrytych agrowłókniną lub folią perforowaną była wtedy znikoma (fot. 1) — znacznie mniejsza niż w takim samym okresie przed rokiem. Optymistyczne prognozy pogody dawały jednak producentom nadzieję, że za kilka dni ziemia obeschnie i będzie można kontynuować sadzenie.
FOT. 1. 10 KWIETNIA 2003 r. NA POLACH W REJONIE IGOŁOMI TOPNIAŁY RESZTKI ŚNIEGU — PÓL OKRYTYCH PŁASKIMI OSŁONAMI BYŁO ZNACZNIE MNIEJ NIŻ W ROKU UBIEGŁYM
Gospodarstwo Stefana Taczyka słynie z tego, że od wielu lat najwcześniej w całym rejonie dostarcza na rynek wczesnej kapusty, kalafiorów i sałaty. Jest to wynikiem doświadczenia pana Stefana i specyficznego mikroklimatu jego gospodarstwa, które leży na osłoniętym skłonie o południowej wystawie. W ubiegłym roku terminy rozpoczyniania uprawy w tunelach i pierwszych zbiorów były typowe. Sałatę sadzono 8 i 9 lutego, kapustę (fot. 2 a) — 10 lutego, kalafiory — 2 marca. Zbiory tych warzyw rozpoczęły się odpowiednio: 20 marca, 20 kwietnia i 25 kwietnia.
W tym sezonie — mówił S. Tkaczyk — jak zwykle, kapustę i kalafiory wysialiśmy w pierwszej połowie grudnia, w styczniu było pikowanie. Na kilku tunelach o stałej konstrukcji pod koniec stycznia udało się założyć folię i dzięki temu kapustę sadziliśmy w nich 27 lutego. Tuneli igołomskich nie można było długo postawić, bo nie dało się w zamarzniętą ziemię wbić pałąków konstrukcji. Kilka tuneli z trudem założyliśmy w pierwszych dniach marca (kalafiory sadziliśmy 3–4 marca), a resztę dopiero w połowie miesiąca (pozostałe kalafiory, kapustę i sałatę posadzono 18–20 marca). Nasadzenia pod płaskie okrycie udało się rozpocząć dopiero 22 marca. Pierwszych zbiorów kapusty (fot. 2b) i sałaty spodziewam się, jeśli dopisze pogoda, na początku maja, a tych z późniejszych nasadzeń — pod koniec maja. To jest bardzo trudny rok. Na pierwsze, bardzo ważne, pieniądze trzeba będzie jeszcze długo czekać, a ceny, jakie będą wtedy na rynku — to wielka niewiadoma. Pan Stefan zwracał także uwagę na prawie dwukrotnie zwiększone wydatki na ogrzewanie oraz zakłócenie harmonogramu produkcji rozsad.
FOT. 2. a — W UBIEGŁYM ROKU U S. TKACZYKA KAPUSTA 'PANDION' F1 13 KWIETNIA WIĄZAŁA GŁÓWKI — PO 7 DNIACH BYŁA JUŻ ZBIERANA; b — 'PANDION' F1 W TYM SAMYM GOSPODARSTWIE
W BIEŻĄCYM ROKU — 10 KWIETNIA
Henryk Szela specjalizuje się w uprawie kalafiorów od wiosny do jesieni. Rozpoczyna od nasadzeń pod płaskimi okryciami. W ubiegłym roku kalafiory i kapustę do okrycia agrowłókniną posadził 12 marca. W tym roku nie dało się wejść na pola do ostatniej dekady marca. Część kalafiorów i kapusty producent ten zdążył posadzić 28 marca i 1 oraz 2 kwietnia. Potem przyszedł deszcz, obniżenie temperatury i obfite opady śniegu. Trzeba było więc czekać na poprawę pogody, a rozsada już była dawno gotowa do sadzenia (fot. 3). Posadzono ją dopiero w Wielkim Tygodniu.
FOT. 3. ROZSADA KALAFIORÓW U H. SZELI — JUŻ LEKKO PRZEROŚNIĘTA — CZEKA NA POPRAWĘ POGODY (10 KWIETNIA)
— Nie wiem, czy ceny kalafiorów i kapusty w czerwcu będą takie, że zrekompensują nasze nakłady na produkcję — powiedział H. Szela — niestety, na pogodę ogrodnicy nie mają żadnego wpływu, więc ciągle ryzykują, nie wiedząc, jakie ich praca przyniesie efekty.