• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 07/2001

PĘDZENIE TULIPANÓW W WODZIE

Metoda ta — jako nowość przedstawiałam ją po raz pierwszy w HO 4/95 — na dobre zadomowiła się w Holandii. Już 20% tulipanów pędzi się tam hydroponicznie. W roku 1999/2000 oznaczało to 20 milionów cebul, a w ostatnim sezonie liczba ta miała się podwoić.
Pierwotną przyczyną wprowadzenia pędzenia w wodzie do praktyki były restrykcyjne holenderskie przepisy dotyczące ochrony środowiska, które ogłoszono na początku lat 90. (m.in. redukcja zużycia środków ochrony roślin i nawozów, a także ochrona złóż torfu oraz konieczność zastępowania go innymi podłożami). Nowa metoda przyniosła jednak szereg korzyści ogrodnikom, w tym oszczędności robocizny — wynikające głównie z łatwego zbioru kwiatów — oraz skrócenie okresu produkcji, a więc i zmniejszenie zużycia energii. Wymagała jednocześnie zainwestowania w specjalne tace do uprawy cebul, a także w inne specyficzne oprzyrządowanie.

Trudne początki




Po wdrożeniu hydroponicznego pędzenia do produkcji wielkotowarowej w 1993 roku wcale nie nastąpił spodziewany, szybki rozwój tej technologii. Wręcz przeciwnie, po pierwszych próbach wielu producentów wycofywało się i wracało do tradycyjnej metody. Główną przyczyną niepowodzeń było przenoszenie doświadczeń tej ostatniej do nowego sposobu uprawy, który wymagał nieco odmiennego podejścia. Podstawowymi problemami związanymi z pędzeniem w wodzie okazała się bakteryjna śluzowatość korzeni oraz wywracanie się roślin.
W pierwszym przypadku stwierdzono, iż cebule tulipanów pędzonych w wodzie powinny być krócej ukorzeniane niż te w uprawie tradycyjnej, dzięki czemu unika się — powodującego śluzowatość — niedotlenienia wody podczas przetrzymywania roślin w chłodni. Otóż korzenie w produkcji hydroponicznej mają dorastać zaledwie do 3 cm długości, co zarazem ogranicza późniejsze przewracanie się roślin ("wypychanie" ich z komórek tac). Wymaga to od trzech tygodni — we wczesnych terminach pędzenia — do jednego tygodnia ukorzeniania, w przeciwieństwie do co najmniej sześciu przy pędzeniu w podłożu standardowym.

Metoda wciąż niedopracowana
Po wyeliminowaniu najistotniejszych problemów hydroponiczna technologia zaczęła się — w ciągu ostatnich 5 lat — intensywnie rozwijać. Nie poradzono sobie jednak ze wszystkimi jej mankamentami, takimi jak brunatnienie korzeni, które Holendrzy spodziewają się wyeliminować za pomocą modyfikowania składu mineralnego pożywki (początkowo pędzono w czystej wodzie, obecnie dodaje się do niej nawozów). Spore kłopoty może również sprawiać grzyb Penicillium sp., ale skutecznie ma mu zapobiegać używanie zdrowych cebul, które dodatkowo należy zaprawiać przed sadzeniem w tacach.
Okazało się ponadto, że nie wszystkie odmiany tulipanów nadają się do takiego pędzenia. Nie poleca się przede wszystkim podatnych na fuzariozę, wśród których Międzynarodowe Centrum Cebulowe (Internationaal Bloembollen Centrum) z Holandii wymienia: 'Leen van der Mark', 'Monte Carlo', 'Negritę'. Warto jednak zaznaczyć, iż w badaniach prowadzonych przez dr Joannę Krause na Akademii Rolniczej w Poznaniu ta pierwsza odmiana była jedną z najlepszych pędzonych w wodzie. Natomiast kłopoty — niezwiązane jednak ze zdrowotnością — sprawiała tam 'Yokohama', którą z kolei (podobnie, jak 'Monte Carlo' i 'Negritę') uznaje się za dobrą w holenderskiej firmie Visser z Bovenkarspel, będącej jednym z największych przedsiębiorstw praktykujących metodę hydroponiczną.
Nie ma również wątpliwości co do tego, iż pędy tulipanów uprawianych w wodzie mają o około 10% mniejszą masę niż otrzymane tradycyjnie, a więc są gorszej jakości. Problem ten można zażegnać poprzez wprawienie wody, a właściwie pożywki, w ruch, co jednak wymaga drogiego sprzętu (czyt. HO 3/2001) oraz dodatkowych nakładów i z reguły nie jest stosowane przez holenderskich producentów. Stojąca woda jest przyczyną gorszego dotlenienia cebul, a ponadto składniki pokarmowe w niej rozpuszczane mogą nie docierać do każdej rośliny.
Podkreśla się także istotną rolę składu pożywki podawanej podczas uprawy w szklarni, nad którego doskonaleniem ciągle jeszcze pracują naukowcy. Bada się, między innymi, optymalne proporcje N : P : K. Tymczasem w praktyce stosowane są roztwory o EC 1,5–2,5 mS/cm, zawierające najczęściej saletrę wapniową (0,2%) lub chlorek wapnia. Poleca się też pożywki z dodatkiem — oprócz soli wapnia — Kristalonu (6-12-36-3).
Wciąż nie dopracowano się idealnej tacy do hydroponicznego pędzenia tulipanów, choć na rynku dostępne jest 6 produktów. Na razie wyraźnie dominują te wymagające nabijania cebul na wypustki, które kaleczą rośliny, co z kolei zwiększa ryzyko zainfekowania uprawy. Pozwalają jednak na uprawę — w tych samych tacach — cebul o różnej wielkości, od 10/11 cm do ponad 12 cm. Obecnie znakomita większość holenderskich producentów korzysta z plastikowych tac Hydrobak, zwanych powszechnie Kenn-trays (produkowanych przez przedsiębiorstwo Bulbfust), których cena jednostkowa wynosi 5,50–6 NLG (około 9 zł). Jedną z nowszych tac, niewymagających uszkadzania cebul, która jeszcze nie zdobyła większej popularności, jest Flexi-tray z firmy Potveer. Ten polipropylenowy produkt przypomina plaster miodu (patrz HO 11/2000) i występuje w kilku typach, dostosowanych do poszczególnych wielkości cebul. Ogrodnicy holenderscy uważają, że cena Flexi-trays, wynosząca około 10 NLG, jest niekonkurencyjna.

Zalety technologii i jej zarys
Wymienione na wstępie oszczędności robocizny wynikają przede wszystkim z łatwego zbioru kwiatów, który zajmuje o 25% mniej czasu niż w tradycyjnej produkcji. Rośliny łatwo bowiem wyjmuje się z tac, zwykle po kilka naraz i są one czyste. Sadzenie cebul w tacach też może być zmechanizowane (wydajność w przypadku Kenn-trays sięga wówczas nawet 2500 sztuk/godz.), ale opłaca się to tylko w większych firmach. Łączne oszczędności, w porównaniu z metodą standardową, jakie deklaruje jeden z holenderskich producentów, to równowartość mniej więcej 6 groszy.
Ponadto lepsze jest wykorzystanie powierzchni szklarni, gdyż we wspomnianej tacy — o wymiarach standardowej skrzynki, czyli 40 x 60 cm — mieści się mniej więcej 100 cebul. Ważną zaletą — szczególnie dla niezmechanizowanych zakładów — jest to, iż skrzynki z tacami napełnione wodą są o 65–70%, lżejsze od tych z tradycyjnym podłożem, które jest też dużo droższe.
Cebule przeznaczone do hydroponicznego pędzenia chłodzi się "na sucho", w temperaturze średnio 5°C, zależnej od długości takiego przechowywania, czyli terminu planowanej uprawy. Zazwyczaj okres ten wynosi 12–15 tygodni. Następnie sadzi się cebule w tacach (nabija na wypustki — fot. 1. — bądź wkłada do otworów), które później umieszczane są w skrzynkach.

FOT. 1. SADZENIE TULIPANÓW W TACACH (KENN-TRAYS) - NABIJANIE CEBUL NA WYPUSTKI


Skrzynki z tacami trafiają potem na palety, są ustawiane w sterty i napełniane wodą, a potem transportowane do chłodni. Tu, w temperaturze 5–7°C, odbywa się ukorzenianie cebul (fot. 2). Kolejny krok to przewiezienie roślin do szklarni i ustawienie na stołach skrzynek z tacami napełnionymi wodą, która musi być uzupełniana (pożywką) za pomocą linii kroplujących (fot. 3). Do pożywki bywa dodawany środek grzybobójczy, np. Rizolex 50 WP. Zalecana podczas pędzenia temperatura w cieplarni wynosi 17°C.

FOT. 2. UKORZENIANIE CEBUL PRZEZNACZONYCH DO PĘDZENIA W WODZIE




FOT. 3. UPRAWA W SZKLARNI



Hydroponiczne pędzenie na przykładzie
Jim Kruijer (fot. 4) z miejscowości 'T Veld w północnej Holandii uważa pędzenie tulipanów w wodzie za bardzo dobrą metodę, godną polecenia także w mniejszych zakładach. Sam posiada niewielką szklarnię (410 m2) i zaplecze — chłodnię oraz pomieszczenie do sadzenia cebul i przygotowywania kwiatów do sprzedaży. Na wybudowanie cieplarni oraz sprzęt niezbędny do hydroponicznego pędzenia ogrodnik ten wydał około 600 tys. NLG. Stosuje tace Kenn-trays i chwali je sobie, między innymi za to, że widać w nich poziom wody bez wyjmowania roślin z komórek (większość innych tac nie ma takiej zalety).

FOT. 4. JIM KRUIJER Z TULIPANAMI WYPRODUKOWANYMI HYDROPONICZNIE


W ostatnim sezonie wyprodukował — od stycznia do kwietnia — 600 tysięcy kwiatów dziesięciu odmian, z których w tej technologii sprawdziły się jego zdaniem: 'Brigitte', 'Cheers', 'Denise', 'Red Nova', 'Strong Gold' (fot. 5), 'Weber's Parrot'. Podkreśla, że na szczególną uwagę zasługują odmiany o dużych liściach, gdyż zmniejszenie się masy roślin jest w tym przypadku korzystne.

FOT. 5. ZEBRANE KWIATY, PRZEZNACZONE DO SPRZEDAŻY


Cebule chłodzi się w trzech różnych temperaturach, zależnych od terminu produkcji. Otóż w przypadku wczesnego pędzenia, przy przechowywaniu cebul do 1 XI, temperatura wynosi 9°C. Gdy okres ten przedłuża się do 1 XII, chłodzenie odbywa się w 5°C, a jeżeli przekracza on początek grudnia, wówczas temperaturę obniża się do 1,5°C.
Cebule sadzi się ręcznie, po czym — już w tacach i skrzynkach napełnionych wodą — ukorzeniane są w temperaturze 5–7°C. Okres ten trwa w styczniu 3 tygodnie, w lutym dwa, a w marcu tydzień.
Rośliny transportowane są do szklarni i umieszczane na stołach-stelażach, które składa się po zakończonym sezonie pędzenia (fot. 6), a następnie opróżnia cieplarnię. Pożywkę, którą uzupełniana jest woda w skrzynkach, dozuje się automatycznie (fot. 7). Przygotowanie roztworu, w którym znajduje się zarówno saletra wapniowa, jak i chlorek wapnia jest dwuetapowe. Otóż 3,5 litra Ca (NO3)2 oraz 4,25 l CaCl2 dopełnia się wodą do 25 litrów. Następnie, z użyciem dozownika, rozcieńcza się tę ciecz 154-krotnie i dopiero wówczas kieruje na plantację. EC pożywki podawanej jako uzupełnienie wody w skrzynkach wynosi 1,5 mS/cm.

FOT. 6. STOŁY, NA KTÓRYCH USTAWIA SIĘ PALETY Z PĘDZONYMI TULIPANAMI, SĄ PO SEZONIE SKŁADANE I USUWANE ZE SZKLARNI




FOT. 7. URZĄDZENIA DO PRZYGOTOWANIA POŻYWKI


Tace, które mogą być używane kilkakrotnie, myje się po każdym sezonie produkcji, za pomocą specjalnego urządzenia (fot. 8) dodając do wody preparatu odkażającego.

FOT. 8. TACE SĄ MYTE I DEZYNFEKOWANE PO KAŻDYM SEZONIE