• 12-636-18-51
  • wydawnictwo@plantpress.pl
ogrodinfo.pl
sad24.pl
warzywa.pl
Numer 11/2001

OPŁACA SIĘ MIERZYĆ STĘŻENIE TLENU W CHŁODNI

Producenci przechowujący owoce lub warzywa w chłodniach często stykają się z różnorodnymi chorobami i uszkodzeniami składowanych produktów związanymi z warunkami panującymi w komorze obiektu. Po zbiorze owoce i warzywa wciąż są żywymi organizmami — przede wszystkim nadal oddychają. Powoduje to stałe wydzielanie dwutlenku węgla, który po pewnym czasie może nagromadzić się w komorze w niebezpiecznych ilościach.
Zagrożeniom tym można zapobiegać poprzez okresowe wietrzenie chłodni. Problem pojawia się wtedy, gdy przez nawał prac, niedopatrzenie, niedbalstwo lub zapomnienie chłodnia pozostanie zamknięta zbyt długo. Przed ich skutkami można się zabezpieczyć instalując w komorach czujniki, które sygnalizują obniżenie się stężenia tlenu poniżej bezpiecznego poziomu. W obiektach, z których nie jest sztucznie usuwany dwutlenek węgla, gromadzi się on dokładnie w takich ilościach, w jakich ubywa tlenu. I tak można przyjąć, że przy obniżeniu zawartości tlenu z 20,8% (normalne stężenie tlenu w powietrzu) do 17%, stężenie dwutlenku węgla wzrośnie do 4%, co jest groźne zarówno dla ludzi pracujących w komorze, jak i dla owoców. Detektory stężenia tlenu współpracują zazwyczaj z modułami sterującymi wentylacją, dzięki czemu przewietrzanie chłodni może odbywać się automatycznie. Nowoczesne modele tych przyrządów kosztują kilkaset złotych i gwarantują ciągłą, bezobsługową pracę przez około 5 lat. Stanowi to duży postęp w stosunku do starszych, których trwałość nie przekraczała 1,5 roku. Trzeba pamiętać, że detektory tlenu nie mogą zastąpić droższych, dwugazowych mierników — dla tlenu i dwutlenku węgla — używanych w chłodniach z kontrolowana atmosferą. Dr Paweł Sowiński jest pracownikiem firmy Gazex z Warszawy